poniżej sprawca całego PÓŁKOLONIOWEGO zamieszania. no przynajmniej współsprawca:)
wielkie przemyślenia i planowanie sesji porannej. mocno porannej jaka miała nastąpić dnia następnego
no i nastał dzień. 4 rano....w miejscu mocno pogłębiony ostatnio - plac wolności.
ostatnie przymiarki:zmarznięta i pełna poświęcenia modelka
piątek, 30 listopada 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
no piekny reportaz. jak umre to nie boje sie ze nikt nie bedzie mogl mnie zastapic.pozdrawiam
huehue. w ferie też można by zrobic taki wypad poranny.
:)
no no panie F. mam nadzieje ze to komplement:) w kierunku moim.
a wypad w ferie fajny pomysl - i wstac mozna nieco pozniej...dlugo w koncu ciemno jest, nie:)?
Prześlij komentarz